Powstała w momencie, gdy kompozytor znajdował się w trudnej sytuacji finansowej (przebywał w Warszawie i utrzymywał mieszkanie krakowskie, w którym mieszkała schorowana matka), w związku z czym chętnie podejmował różne prace zarobkowe, pisząc muzykę do słuchowisk radiowych i spektakli teatralnych, dzisiaj traktowaną jako marginalia. Potwierdzenie tych słów przynosi fragment listu do matki: „Wreszcie wysyłam dziś ten Marsz Rudzińskiemu – nie ma to jak bodziec finansowy” (25–26 IV 947). Stosunkowo prosty w budowie (ABA1) i w zakresie użytych środków Marsz cechuje typowa dla Mycielskiego ostrość współbrzmień harmonicznych.