Uwertura śląska na orkiestrę i dwa fortepiany (1948)
obsada wykonawcza: fl picc, 2 fl, 2 ob, cor ing, 2 cl B, cl b B, 2 fg, cfg, 4 cor, 3 tr, 3 trbn, tb, 4 tmp, tmb, trgl, ptti, gr c, 2 pfte, quintetto d’archi
dedykacja: Konstantemu Ildefonsowi Gałczyńskiemu
czas trwania: ca 10’
wydanie: PWM 1950
prawykonanie: Katowice, 1 I 1949, Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia, dyr. Witold Rowicki
W listach do matki z tego czasu czytamy o chęci ukończenia na ów konkurs: symfonii (8 X 1947), scherza olimpijskiego zatytułowanego Bieg do mety (22? X 1947), olimpijskiej historii (9 XII 1947), Allegra olimpijskiego (13 XII 1947), uwertury (?? II 1948), kiedy zaś upłynął termin nadsyłania prac, zaproponował jeszcze tytuł Finale concertante (2 III 1948), rozważając ponadto nadanie planowanej kompozycji tytułu o charakterze programowym (16 VI 1948).
Ostatecznie, w okresie wakacyjnym 1948 roku, kiedy Mycielski odpoczywał od warszawsko-krakowskich obowiązków organizacyjnych, skomponował w Katowicach, gdzie korzystał z gościnności Bolesława Woytowicza, planowaną od roku Uwerturę. Już w trakcie nanoszenia ostatnich uwag wykonawczych partyturą zainteresował się Witold Rowicki, który 1 stycznia 1949 roku wraz z katowicką Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia dokonał prawykonania utworu.
Uwertura cieszyła się sporą popularnością – w pierwszych miesiącach 1949 roku została utrwalona na taśmie, zaplanowano jej kolejne wykonania w Poznaniu i Krakowie, a Polskie Wydawnictwo Muzyczne włączyło ją do planu wydawniczego. Wykonano ją także na pierwszym z koncertów-przesłuchań łagowskiego zjazdu (obok Symfonii olimpijskiej Zbigniewa Turskiego i Uwertury na małą orkiestrę Kazimierza Sikorskiego), po którym w adresie do matki kompozytora szereg pochwał i gratulacji skierowało środowisko muzyczne: Bolesław Woytowicz („Szczęśliwy jestem, że uwertura Zygmunta odniosła tak wielki sukces i cieszę się, że Wielce Szanownej i Drogiej Pani mogę to donieść, choć zawsze byłem pewien, że utwór ten ma przed sobą niekończącą się wędrówkę po estradach świata”), Tadeusz Szeligowski („Bardzo się cieszę, bo Zygmunt wygrał! u wszystkich kolegów, również u srogich muzykologów i innych uczonych w piśmie. Cieszę się z tego bardzo serdecznie”), Kazimierz Sikorski („Zawsze twierdziłem, że z Zygmunta «będą ludzie» i sprawdziło się, to jest człowiek i mądry kompozytor”), Jan Krenz („Znam, cenię i lubię Zygmunta jako człowieka; po poznaniu Uwertury mogę podobnie powiedzieć o nim, jako o muzyku”) i Stanisław Wisłocki („Cieszę się bardzo za Zygmunta i Jego sukces odniesiony w Łagowie. Przy jego wielkiej skromności dobrze się stało, że ruch za Niego zrobiło Jego dzieło”).
We wprowadzeniu do łagowskiego wykonania Uwertury przeczytać można:
Pierwotnie pomysł do tej Uwertury autor zamierzał wykorzystać przy pisaniu utworu na Międzynarodowy Konkurs Olimpijski, ponieważ jednak z braku czasu udziału w tym konkursie wziąć nie mógł a Uwertura powstała dużo później w Katowicach – autor nazwał ją śląską.
W opiniach wyrażonych po wykonaniu łagowskim, opublikowanych w sprawozdaniu na łamach „Ruchu Muzycznego” mieszały się sądy muzyków wiążących kompozycję Mycielskiego z tradycyjnym językiem i stylem neoklasycznym, wskazujących na jej francuskie korzenie stylistyczne oraz polityków upatrujących w Uwerturze dzieła „współczesnego[,] poważnego […], odpowiadającego nam zasadniczo swoją myślą”.
Język muzyczny Uwertury śląskiej Zygmunta Mycielskiego bardzo silnie nawiązuje do stylu potępionego przez władze sowieckie Igora Strawińskiego, w szczególności do baletu Pietruszka. Utwór przybiera postać formy repryzowej (ABA1) z aluzyjnym nawiązaniem do formy sonatowej.